Siedmioletnia dziewczynka z Telford doświadczyła cudu za pomocą… medycznej marihuany.
Siedmiolatka z Anglii, cierpiąca na rzadką postać epilepsji doświadczyła cudu – udało jej się pokonać chorobę dzięki leczeniu olejem wykonanym z konopi indyjskich.
U Sienna Richardson z Telford w Anglii zdiagnozowano zespół Landau Kleffnera.
Rodzinie udało się uzyskać receptę prywatnie – co według mamy dziewczynki było naprawdę trudnym zadaniem.
Rodzina Richardson obecnie prowadzi kampanię z innymi, potrzebującymi rodzinami, aby zapewnić szerszą dostępność terapii cannabis w ramach NHS.
Sienna została zdiagnozowana po tym, jak jej rodzice zauważyli u niej problemy z mową i zrozumieniem komunikatów.
Zabiegi steroidowe nie przyniosły żadnego satysfakcjonującego rezultatu i chociaż lekarze sugerowali operację, operacja mogła skutkować paraliżem lewej strony ciała Sierry.
Rodzina dziewczynki powiedziała, że wierzyli, że leczniczy olej z konopi indyjskich im pomoże.
Pomimo zmiany prawa zezwalającej na przepisywanie leków na bazie konopi indyjskich, niektóre rodziny nie są w stanie kupić medycznej marihuany na własną rękę.
Tak było także w przypadku rodziny Richardson. Dzięki prowadzonej zbiórce udało im się uzbierać łącznie 15 tysięcy funtów brytyjskich na leczenie Sienny.
Rodzina zebrała ponad 8 tysięcy funtów przed wybuchem pandemii i wykorzystała te pieniądze na wykupienie prywatnej recepty.
Mama Sienny, Lucy Richardson, powiedziała, że zauważyła poprawę w ciągu kilku tygodni od stosowania marihuany.
„Odkąd Sienna zaczęła przyjmować marihuanę, jest w stanie normalnie rozumieć i mówić” – powiedziała. „Prowadzi normalne życie, nadal chodzi do szkoły, bawi się z przyjaciółmi, radzi sobie naprawdę dobrze.
„Obserwowanie tej poprawy jest naprawdę niesamowite”.
Lek (medyczna marihuana) kosztuje około1400 funtów brytyjskich miesięcznie, które rodzina będzie musiała w jakiś sposób zorganizować już niedługo…
Rodzina w każdy możliwy sposób kampanię End our Pain and Epilepsy Action na rzecz dostępu do leków na bazie konopi dla dzieci z ciężką i oporną na leczenie padaczką.
„To ogromny stres. Martwimy się, jak sfinansujemy terapię, ale nie mamy wyboru. Musimy to zrobić, aby Sienna mogła żyć normalnie” – powiedziała pani Richardson.
„Gdybyśmy dostali dofinansowanie na NHS, byłoby wspaniale”.