Pierwsza sprzedaż rekreacyjnej marihuany w Michigan rozpocznie się w przyszłym tygodniu.
Jednak w większości miejsc, mieszkańcy Michigan w wieku powyżej 21 roku życia wciąż nie będą w stanie kupić legalnej marihuany.
Obecnie Ann Arbor będzie jedynym miastem w Michigan z licencjonowanym sklepem z marihuaną. Liczba legalnych rekreacyjnych obiektów marihuany może wzrosnąć do kilkunastu do czasu, gdy licencjonowana sprzedaż się rozpocznie, ale większość miast potrzebuje jeszcze kilka miesięcy na otrzymanie odpowiedniego zezwolenia.
„To nie będzie zmiana, dzięki której wszyscy będą mogli rozpocząć sprzedaż rekreacyjnej marihuany od pierwszego dnia jej zalegalizowania”, powiedział David Harns, rzecznik Agencji Regulacyjnej ds. Marihuany (MRA).
Ze względu na to, że stanowe organy regulacyjne rozpoczynają coś, co nazywają „powolnym wprowadzaniem” rekreacyjnego rynku marihuany, liderzy branży twierdzą, że niedobór marihuany może pozostawić pacjentom medycznej marihuany mniej opcji oraz zwiększyć ceny rekreacyjnej marihuany.
Eksperci twierdzą, że minie kolejny rok, zanim uruchomione zostaną odpowiednie zakłady,
a podaż zrównoważy się z popytem.
„Minie dużo czasu… zanim pojawi się system, który będzie dość wygodny dla osób, które chcą iść do pobliskiego sklepu i kupić produkt”, powiedział Doug Mains, partner w kancelarii prawnej Honigman, specjalizujący się w polityce dotyczącej marihuany w Michigan.
Członkowie branży cannabis narzekają na brak marihuany od miesięcy.
Liderzy branży twierdzą, że marihuany jest za mało, ponieważ jej rozwój zajmuje co najmniej cztery miesiące, a stanowi agenci nie wydali licencji hodowcom przed zatwierdzeniem prawa. Zamiast tego, zatwierdzali licencje według kolejności zgłoszeń dla wszystkich usług związanych z cannabis, takich jak transportery i testerzy.
Niedobór spowodował wzrost cen, powiedział Robin Schneider, dyrektor wykonawczy Michigan Cannabis Industry Association (MCIA).
„Ceny wzrosły o 4000 USD za funt marihuany” – powiedziała. „Co jest niesamowicie wysoką ceną, gdy przyjrzymy się cenom w reszcie kraju. Dzieje się tak dlatego, że popyt jest tak wysoki ”.
Na przykład w Kolorado, marihuana sprzedawana jest za 1000 USD za funt.
Organy regulacyjne starały się zaradzić niedoborom, umożliwiając zarejestrowanym opiekunom – którym od 2008 roku zezwolono na uprawę marihuany nawet dla pięciu pacjentów – sprzedawanie jej w aptekach. Detroit donosi, że ten produkt nadal stanowi ponad 70 procent oferty aptek medycznych.
Niedługo ograniczona ilość marihuany będzie stanowić problem zarówno pod kątem medycznym, jak i rekreacyjnym – budząc obawy wśród użytkowników leczniczych, że nie wystarczy jej dla każdego.
Przepisy państwowe zezwalają przedsiębiorstwom marihuany na sprzedaż połowy swojego produktu użytkownikom rekreacyjnym, jeżeli produkt znajduje się na półkach od co najmniej 30 dni. Polityka została stworzona w celu pomocy rynkowi na zaczęcie od początku, wykorzystując istniejący produkt, powiedział Harns z MRA.
„Oczywiście pacjenci nie są zainteresowani zakupem tej marihuany do użytku medycznego, więc adresuje się ją do użytkowników rekreacyjnych” – powiedział. „Zamiast ludzi kupujących cannabis na ulicy od dilerów, są oni w stanie kupić ją od sprawdzonego przez państwo źródła”.
Jednak wydaje się, że niektóre firmy kupują więcej marihuany i gromadzą zapasy w oczekiwaniu na sprzedaż rekreacyjną.
Dzień po ogłoszeniu nowego prawa, Omar Hishmeh, CEO Exclusive Brands of Ann Arbor powiedział: „Otrzymaliśmy największe zamówienia na cannabis, jakie firma kiedykolwiek widziała w swojej historii działania”.
Schneider powiedział, że dla użytkowników medycznych ograniczona podaż może zmusić ich do zakupów na czarnym rynku, podczas gdy użytkownicy rekreacyjni mogą spotkać się z wyższymi cenami i mniejszą liczbą produktów.
Większość miast nie jest gotowa na sklepy rekreacyjne
Ann Arbor jest obecnie jedynym miastem z apteką, która będzie mogła otworzyć swoje drzwi dla użytkowników rekreacyjnych.
Może się to jednak zmienić w niedalekiej przyszłości, kiedy MRA wyda jeszcze kilka licencji.
Jednak nie ma co spodziewać się powodzi nowych sklepów pojawiających się na ulicy.
